Do niedawna jeszcze noszenie dziecka w chuście kojarzone było nieco pogardliwie z rozwiązaniami stosowanymi przez prymitywne, afrykańskie plemiona czy ubogich mieszkańców Indii. Do dziś jeszcze można spotkać się z opiniami, że ten sposób transportowania dziecka jest dobry w egzotycznych krajach, ale nie w Europie. Osoby głoszące takie opinie nie zdają sobie sprawy z tego, że chustowanie dzieci było powszechne również w Polsce – wózek dziecięcy pojawił się dopiero pod koniec XIX wieku, i z początku służył jedynie mieszkańcom miast. Chusty miały jednak wiele zalet – zarówno dla maluchów, jak i rodziców. To właśnie sprawia, że po dziesięcioleciach to rozwiązanie wróciło do łask. Niemniej jednak chustowanie wciąż budzi pewne obawy, które dodatkowo potęgują negatywne opinie przeciwników takiej metody. Czy jednak trzeba bać się noszenia dziecka w chuście? Przyjrzyjmy się kilku najczęściej pojawiającym się pytaniom, z jakimi borykają się wahający się rodzice.

Czy noszenie dziecka w chuście jest bezpieczne?

Chustowanie ma tę zaletę, że zapewnia stały kontakt ciała dziecka z ciałem matki lub ojca, co sprawia, że nowonarodzony członek rodziny zyskuje ogromne poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Czy jednak zawiązana na szyi chusta gwarantuje dziecku faktyczne bezpieczeństwo, bez obawy o jego zdrowie i prawidłowy rozwój?
Czasami młodym rodzicom staje przed oczami wizja maleństwa wypadającego z chusty w trakcie noszenia. Wystarczy jednak zadbać o prawidłowe jej założenie, aby zagwarantować dziecku pełne bezpieczeństwo. Mocna tkanina krzyżująca się pomiędzy nóżkami dziecka i zabezpieczona modnym węzłem działa podobnie jak uprząż alpinistyczna stosowana przy zdobywaniu wysokich szczytów.

Spotkać można się również z opinią, że stosowanie chusty negatywnie wpływa na rozwój motoryczny, gdyż – jak twierdzą przeciwnicy chustowania – dziecko nie ma kontaktu z podłożem, a ich ruch jest mocno ograniczony. W pierwszej chwili może to brzmieć logicznie, ale pamiętajmy, że dziecko nie jest noszone w ten sposób przez cały dzień, a niemowlęta w początkowych miesiącach swojego życia nie są jeszcze tak głodne bodźców zewnętrznych, jak bliskości rodzica. Prawidłowy rozwój motoryczny i sensoryczny dziecka jest oczywiście uzależniony od zapewnienia mu odpowiednich warunków i zagwarantowania możliwości poznawania świata, ale chusta w żaden sposób w tym nie przeszkadza, a nawet pozwala poszerzyć wachlarz bodźców o dodatkowe perspektywy. Chustowanie stosowane z umiarem i zachowaniem zdrowego rozsądku nie ma żadnego negatywnego wpływu na dorastanie pociech – ani w kontekście fizycznym, ani sensorycznym.

We wstępie wspomniano, że wózek dziecięcy to wynalazek stosunkowo młody, a wcześniej dzieci powszechnie noszone były w chustach. Nie powodowało to ani wad postawy, ani ujemnych skutków dla fizjologii małego człowieka. Prowadzone w Niemczech, współczesne badania tego tematu, wykazały jasno, że niemowlę przyjmuje w chuście bezpieczną i wygodną pozycję, która w żaden sposób nie przyczynia się do skrzywień kręgosłupa czy wad postawy.

Czy chusta jest skomplikowana w użytkowaniu i wiązaniu?

Włożenie dziecka do wózka wydaje się być czynnością znacznie prostszą niż trudzenie się z prawidłowym zawiązaniem chusty. Czy jest to jednak naprawdę tak skomplikowana czynność, że może stać się powodem do rezygnacji z chustowania? Można w tym momencie posłużyć się porównaniem – dla nastolatka wiązanie krawata wydaje się zadaniem trudnym i nie wartym zachodu, ale zaledwie kilka prób przed lustrem sprawia, że błyskawiczne udekorowanie szyi wytwornym węzłem staje się czynnością niemal automatyczną. To samo dotyczy chusty – pierwszy kontakt może nieco przerażać, ale pamiętajmy, że tysiące osób w ten sposób bezpiecznie nosi dzieci. To najlepszy dowód na to, że wystarczy jedynie odrobina doświadczenia i wprawy. Warto skorzystać przy tym z rzetelnych porad lub pomocy osoby, która ma już praktykę – pomoże to oswoić się z nowym zadaniem i nauczyć się wszystkich tajników tej sztuki.